Jednym z większych wyzwaniem jakie sobie postawiłam to z pewnością dekoracje na własny ślub. Nie było dekoratorki tylko własne pomysły, godziny przesiedziane nad papierem, zrobienie własnego wzoru zaproszenia. Nie tylko to. Zaproszenia, winietki, prośby dla świadków, skrzynki dla rodziców, tablice powitalne. To był dla mnie pracowity okres. Czy bym coś poprawiła? Dążąc do doskonałości zawsze stwierdzę, że mogłoby być lepiej coś zrobione ;) :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz